Jasio wraca do szkoły po jedno dniowej nieobecności pani się pyta - dlaczego nie było cie wczoraj w szkole? a jasiu na to: musiałem prowadzić krowę do byka pani się pyta: nie mógł tego zrobić tata a jasiu odpowiada nie proszę pani byk to robi lepiej
Jasio wyzywa się z Wojtkiem o swoje mamy -A twoja stara jest emo.mówi Wojtek -A twoja stara ma romans z Papą Smerfem.mówi Jasio -A twoja to Olga z sąsiadów.gada Wojtek -A twoją starą do pracy wozi Rysiek z Klanu.mówi Jasiek -A twoja steruje smokozordem. mówi Wojtek -Twoja stara macha w Familiadzie. mówi Jasiu.
Jasiu wraca do domu cały podrapany: ręce, twarz, nogi, więc mama się go pyta: • Synku co się stało? • Jechałem na rowerku i się wywróciłem. • Ale przecież rowerek stoi w garażu i ma zepsute siodełko... • No, ale to był rowerek pożyczony. • I jak to się stało? • Wjechałem na żwir i wpadłem w poślizg. • Ale przecież dzisiaj rano widziałam, że wylali pod naszym blokiem asfalt, tam nie ma żwiru! • No tak, ale ja wpadłem tak naprawdę w krzaki i się porysowałem. • Kochanie przecież krzaki wycięli wczoraj wieczorem... Na to Jasiu zrobił wkurzoną minę i krzyczy: • Kot jest mój i będę go pierdolił kiedy mi się podoba!
|